Zamgławizny

jak nie góra do Mahometa...

Ciężko jest, stojąc obiema nogami na ziemi, sięgnąć obłoków. Ale czasem obłoki mogą sięgnąć ziemi. Zwłaszcza, jeśli ta odrobinę wyjdzie im naprzeciw. Albo umożliwi obłoczkom utworzenie się bezpośrednio przy gruncie.

A obłoczki, jak to obłoczki: kapryśne i ulotne... I nie każde warunki lubią. Aby złapać, trzeba więc niekiedy wcześnie rano wstać i oczywiście, im zimniej, im wilgotniej, tym lepiej... Albo wyjść gdzieś na górę; jak się ma trochę szczęścia, można wtedy wzbić się ponad chmury i oglądać je ze słońcem nad głową.

1 października 2015r.

e-mail
jck1968
Do góry